Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/219

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
II.

Niepoliczone świat widział teorye;
Ta snadź prawdziwsza nad inne systemy,
A może złudna, jak inne... Bo niemy
Sfinks bytu milczy, wciąż snując historyę.

Więc dobrze czynim, jeżeli się przemy,
Gdzie ideału lśnią fantasmagorye,
Jeśli w snach naszych przed odzianym w gloryę
Jutrznianą lepszej przyszłości się gniemy.

Runą snadź wiedzy dzisiejszej zdobycze,
Gdy pączki nowych teoryj rozpękną;
Tu wiecznym pochód jest przez bezgranicze.

Ale nie padną miłość, dobroć, piękno,
Choć niezbadane i choć tajemnicze;
Ludy przed niemi po wiekach uklękną.