Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Współczesnym.


L’homme a perdu le sens de paroles de vie.
Leconte de Lisle.


I.

Ja się nie dziwię, żeś posępny, tłumie,
Że ci tęsknotą, smutkiem dyszy łono,
Że w ziemię wbiłeś źrenicę omgloną
I utonąłeś w surowej zadumie.

Ja się nie dziwię, że w powszednim szumie
Rozrywek ukryć chcesz pustkę szaloną,
Że ci już oczy natchnieniem nie płoną, —
Trudno, twe serce już pragnąć nie umie.

Zerwałeś złudzeń swych dawnych sukienki
I przekonałeś się, że szychem były.
Biegłeś za prawdą — o bóle! o męki! —

Poznałeś — cel ten nad słabe twe siły.
Odtąd twym głosem śmiech gorzki lub jęki,
Odtąd nie patrzysz w niebo, lecz w mogiły.