Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Po stopniach ludzkość kroczy
Do jasnej prawdy słońca,
Za mgłą nie biegną oczy,
Półzmroki duch odtrąca.

Posępne zwątpień żmije
Jad w serca sączą swój.
Człek dziś praktycznie żyje,
Śmieszy go widem rój.

Czarowne sny, powieści
Nie nęcą dziś już tłumów —
I uszu ich nie pieści
Tajemnych echo szumów.

Przemija wiara w cuda.
Odarta z barwnych szat,
Kryje się podań złuda
W wieśniaczych głębi chat.

Wygnana z miast, ucieka
Na pierś serdeczną ludu.
Ten jeszcze rana czeka,
Ten jeszcze czeka cudu.

Ten wierzy w przyszłość słodką,
W radosny, szczęsny czas,
I baśni starej zwrotką
Rozjaśnia zwątpień las.