Przejdź do zawartości

Strona:PL Zapolska - Wodzirej T. 2.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

patyczném uznaniem. Stanowczo, Radolt był pobity i pogrzebany. Nikt go nie bronił, bo nawet jego knajpowi przyjaciele zamilkli. I zaczęto sądzić jego postępek coraz surowiéj, coraz ostrzéj. Owo zniknięcie było najlepszym dowodem jego winy. Nikt nie stał teraz po stronie człowieka, który chodził po ziemi bez skarpetek, kryjąc swe bose nogi w podarte obuwie.