Strona:PL Z rozmyślań Polaka.djvu/012

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pierwszego stycznia aż do końca marca bawiłem z rodziną na Rivierze.

7. NA TAMTYM ŚWIECIE.

Nie wiem, czy znanem to jest, iż każdy zmarły, zanim dusza jego dostanie się na tamten świat, musi przejść przez tak zwany zaziemski gabinet badań.
W tym to gabinecie znaleźli się niedawno jednocześnie: Francuz, Włoch, Anglik i Polak.
Duch, badający zmarłych, zapytał Francuza:
— Skąd ty masz tak niepomiernie duże serce?
— Kochałem okrutnie Ojczyznę — odparł Francuz.
— Dobrze — rzekł Duch. — A skąd u ciebie chrypka? — zwrócił się do Włocha.
— Weseliłem się bez przerwy i śpiewałem bezustanku — odrzekł Włoch.
— Dobrze — rzekł Duch. — A ty skąd masz takie ogromne ręce? — zapytał Anglika.
— Ciągnąłem liny okrętowe, dźwigałem paki, a w wolnych chwilach boksowałem się.