Przejdź do zawartości

Strona:PL X de Montépin Walka o miliony.djvu/942

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gdyby się jakie okazały. Zostań tu przez jutro i przygotuj wszystko na przyjęcie leśniczego, Którego ci nadeślę. Nie wszystko jest jeszcze ukończonem z rodziną Béraud, lecz wszystko jest w ruchu, wszystko naprzód postępuje. Bądź więc spokojnym i licz na pewny skutek ostatecznie.
— Obyś mówił prawdę... i oby to jaknajrychlej nastąpiło — odpowiedział Verrière. — Nie jestem, wyznaję to, tak jak ty wytrwałym, zważ, iż nie jestem już młodym. Wszystko to mnie łamie, pognębia i zabiłoby mnie nareszcie, gdyby ów stan, niepewności i trwogi miał przeciągnąć się tak dłużej.
Podczas gdy dwaj owi tak godni siebie wspólnicy odprowadzali proboszcza, Aniela weszła z siostrą Maryą do swego pokoju.
— A teraz wyznaj mi, kuzynko, całą prawdę... — poczęła — dlaczego nic mi nie mówiłaś o bytności owego agenta u nas w sobotę na bulwarze Haussmana? Obawa przestraszenia mnie nie była powodem ukrycia przedemną tej sprawy?
— Ależ upewniam cię... — szepnęła zakonnica.
— Nie! nie zaprzeczaj daremnie, ja ci nie uwierzę... — mówiła panna Verrière. — Pomówmy z sobą otwarcie. Ów inspektor policyi przyszedł pytać się o Stanisława Dumay, nieprawdaż?
— Tak.
— Jakiż węzeł łączy Stanisława Dumay ze sprawą zniknięcia Edmunda Béraud?Zagadka dla mnie do nierozwiązania. Zrozumiałam to dobrze, iż wobec pana Desvignes niepodobna ci było przyznać, iż mały sprzedawca medalików został wysłanym przez ciebie dla poszukiwań wyjaśnień w jego przeszłości. Dlaczego wszakże wobec mnie chcesz prawdę zataić?
Siostra Marya opuściła głowę, nic nie odpowiadając.
— Ja odgaduję... — mówiła dalej panna Verrière. — Zrodziło się podejrzenie w twoim umyśle...
— Jakie? — pytała żywo zakonnica.
— Nagłe ukazanie się Arnolda Desvignes w Paryżu... jego współka z mym ojcem... ów kolosalny majątek, jaki on