Przejdź do zawartości

Strona:PL X de Montépin Walka o miliony.djvu/1094

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Ta młoda kobieta, o którą pan pytasz, może zostać ocaloną, lecz pod warunkiem, by otoczoną została najgłębszym spokojem, nie widząc wokoło siebie murów szpitala.“ Prosiłem go natenczas, aby cię skłonił do przyjęcia propozycyi, jaką ci dziś pragnę przedstawić.
„Wiktoryno — mówił dalej — kocham cię... i kochać nigdy nie przestanę, a przysięgam ci na moją miłość, która jest najświętszą dla mnie przysięgą, na moje gorące pragnienie powrócenia ci zdrowia, że w tej obecnej mojej dla ciebie miłości nie pozostało nic z owych dawniejszych moich zmysłowych uniesień, za jakie nieraz rumienić się musiałaś!...
„Raz ztąd wyprowadzona i ocalona, będziesz wszechwładną panią swych czynów. Jeżeli każesz mi się usunąć od siebie, oddalę się bez słowa skargi, mimo głębokiego smutku. Będę ci posłuszny ślepem posłuszeństwem niewolnika. Mówię prawdę... najszczerszą prawdę... chciej mi zawierzyć, Wiktoryno!
„Wynalazłem dla ciebie czarowne schronienie, mały wiejski domeczek nad brzegami Marny.
„Tam to zawiozę cię, jeśli zezwolisz, a dlaczegóż miałabyś odmawiać?
„Ugodzę dla ciebie kobietę z doświadczeniem, która pielęgnować cię będzie, a zarazem zajmie się materyalnemi potrzebami życia; sam będę tam również, ażeby czuwać nad tobą i otoczyć cię najtkliwszemi staraniami miłości.
„Żyjąc na świeżem powietrzu, w słonecznych promieniach, będziesz miała bieżącą wodę pod cienistemi drzewami, śpiew ptactwa, zieloność i kwiaty.
„Wszakże pojmujesz, jak w podobnych warunkach szybko nastąpi uzdrowienie, a z niem zapomnienie smutnej przeszłości i najpiękniejsze na przyszłość nadzieje.“
Wiktoryna, słuchając tych słów, wygłoszonych z największem wzruszeniem, opuściła głowę w zamyśleniu. Podniosła ją, gdy Paweł zamilkł i patrząc w niego, odpowiedziała: