Strona:PL X de Montépin Tajemnica Tytana.djvu/434

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Ja na to mówię, że jesteś silniejszy odemnie odpowiedział Jakób Lambert; — ale ja jestem spokojny... w pańskim interesie leży, aby mnie nie zgubić i z pewnością ułożemy się ze sobą po przyjacielsku... Nieprawdaż!...


XXIX.
Jedna z tajemnic Tytana.

Błysk tryumfującej radości rozjaśnił twarz Maugirona...
— To wybornie! — zawołał — zaczynasz pan być rozsądniejszym; jeżeli tak pójdzie dalej nie będziemy mieli trudności w ułożeniu się... Ja właśnie zupełnie tak myślę jak pan...
— Mamy do zawarcia interes handlowy rzekł Jakób Lambert — pan posiadłeś tajemnicę, od której zależy mój majątek, mój honor i moja wolność... Pana życzeniem bardzo zresztą naturalnem, jest posiadanie tej tajemnicy jaknajlepiej wyzyskać... Pan chcesz sprzedać... ja potrzebuję kupić... sprawa więc żadnej poważnej trudności nie przedstawia...
— Jest to bardzo rozumnie pomyślane i bardzo jasno sformowane!... — zawołał Maugiron, śmiejąc się.
— Jakież są pańskie wymagania? — mówił dalej ex-kapitan — jestem człowiek łatwy w interesach i szybko się decydujący, mianowicie wtedy gdy interes jest zna-