Strona:PL X de Montépin Kochanek Alicyi.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Pewna że Gregory uwiadomiony o zuchwałej propozycyi barona von Hertzog w imieniu jego ekscelencyi, poszedłby bez najmniejszego namysłu i bez obliczenia następstw, wyzwać człowieka stanu i że zgubiłby się tym sposobem bezpowrotnie, postanowiła ukryć przed nim wszystko.
Nie mamy ani pretensyi, ani chęci uczynić bohaterki z pani de Nancey, lecz kobieta która kocha i cierpi skutkiem miłości, jest zawsze i w każdym razie godną pożałowania, a hrabina cierpiała bardzo.
Musimy jednak pospieszyć z objaśnieniem, że jakkolwiek strach i cierpienia jej opierały się na gruntownem rozumowaniu, prawdziwego ku nim powodu nie było. Ci ludzie wiedzą wszystko! — mówiła sobie Blanka.
W istocie zaś nie wiedzieli nic, a przynajmniej to co wiedzieli, nie mieściło w sobie nic, coby mogło źle wpłynąć na położenie wołocha.
Poprzedniego wieczora, człowiek stanu, zachwycony pięknością cudzoziemki, chcąc wiedzieć co to za jedna, kazał jechać za nią. Wysłany w tym celu powrócił wynotowawszy sobie nazwisko: Hrabia i hrabina Ladonoff.
W pięć minut potem wysłano telegram z żądaniem objaśnienia, do dyrektora policyi w Petersburgu.
Hrabia Ladonoff, autentyczny rossyanin i prawdziwy hrabia, serdeczny przyjaciel wołocha, któremu pasportu swego pożyczył. Można się łatwo domyślić natury objaśnień, jakie w kilka godzin później wysłano do Berlina.
Oto ich treść:
„Nic potem, z dobrej rodziny. Odepchnięty przez swoich, za kompromitowanie czcigodnego ich nazwiska.