Strona:PL X de Montépin Kochanek Alicyi.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ustannie na jej rozkazy. Dla uniknienia zaś wszelkiego kłopotu, przynoszono jej obiady z pierwszej restauracyi.
„Rodzina zamykała z początku oczy na ten stosunek, wychodząc z zasady, że: „Młodość musi wyszumieć.“ Później jednak zaniepokoiła się tem niemało. Słuszna była to obawa, aby uwodzicielka zarówno zręczna jak piękna, nie zapanowała do tego stopnia nad młodym człowiekiem, iżby potem nie zechciała nadużywać przewagi swojej nad nim.
„Myśleć jednak o rozłączeniu ich, nie było tak łatwo. Udało się atoli rodzinie złożyć u stóp cesarskiego tronu swoje obawy. Cnotliwy monarcha kierujący naszemi sprawami, zajął się żywo przedstawioną mu prośbą. Młody porucznik, jakkolwiek termin jego urlopu oddalonym był jeszcze, otrzymał rozkaz bezzwłocznego udania się do swego pułku, który stał w północnych Niemczech. Hrabinę zaś urzędownie zawiadomiono, że pod zagrożeniem natychmiastowego wydalenia się z kraju, nie wolno jej towarzyszyć baronowi L... ani jechać za nim.
„Można się domyśleć, ile tam było łez i gniewu z obu stron; karność jednak wojskowa jest nieugięta. Trzeba było słuchać.
„W wilię odjazdu, młody oficer wziął od swojego bankiera znaczną sumę. Kupił u pierwszego jubilera naszego miasta garnitur za cenę sześć tysięcy talarów, — jako pożegnalny podarunek, — przepędził ostatnią noc w dworku który był świadkiem jego miłostek, i odjechał.
„Z kilku słów zamienionych pomiędzy baronem L... a jednym z jego przyjaciół wiemy, że hrabina przy czułem pożegnaniu oświadczyła mu zamiar opuszczenia Niemiec