Strona:PL X de Montépin Kochanek Alicyi.djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Chodźmyż do niej, po drodze zaś raczy pan hrabia dać mi niektóre objaśnienia...
Paweł opowiedział doktorowi to, cośmy poprzednio czytelnikom naszym zakomunikowali.
Słuchając, doktór F... kiwał głową z uśmiechem na ustach.
— Nie widzisz pan w tem nic poważnego? — zapytał żywo pan de Nancey, uspokojony już cokolwiek wyrazem twarzy swego słuchacza.
— Wyznaję szczerze, że dotąd nie.. W jakim wieku jest chora?
— Lat ośmnascie i sześć miesięcy.
Doktór uśmiechnął się znowu.
— Jak dawno ożeniłeś się pan — zapytał.
— Przed dwoma laty...
Zbliżano się właśnie do sali zieleni, w której młoda dziewczyna spoczywała jak zwykle w wielkim swym fotelu.
Doktór wziął za puls, zadał pół tuzina pytań i rzekł zwracając się do Pawła.
— Recepta moja będzie prosta a nawet nie mam potrzeby jej pisać. Składa się ona z wyrazów: Nic nie robić.
— Nic nie robić! — powtórzył Paweł zdziwiony. — A jednakże pani jest cierpiącą, sam to pan widzisz, panie doktorze.
— Zapewne. Lecz niemoc jej należy do tych, które są do przewidzenia skoro się wychodzi za mąż... Książęta nauki całego świata zgromadzeni na konsylium, nie byliby