Strona:PL X de Montépin Kochanek Alicyi.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wystawić na widownię, ludzi i wypadki z komuny i chyba nigdy realne pióro pisarza nie pokusi się, o odwzorowanie ohydniejszego przedmiotu.
Dziś nie możemy zatrzymywać się dłużej pośród tego wykolejenia. Należy zdążać do rozwiązania dzieła.
Wiadomo jaka szarańca obcych awanturników, chciwych złota, galonów i rozpusty, spadła na Paryż. Któż nie pamięta Dombrowskich, Wróblewskich, La Cecilia i tylu innych, jako generałów komunistycznych partyj?
Miasto zajmowało się wielce pewnym pułkownikiem federalistów, który niezmiernie prędko stał się popularnym, legendowym prawie.
Powiadano o nim, że był księciem wołoskim. Głos publicznej opinii twierdził, że kiedyś miał zamiar zamordować Napoleona III. W międzynarodowej partyi wybitne zajmował stanowisko. Prusak Franckel poważał go. Cluseret odpowiadał za niego.
Był zresztą dzielny i swoją własną osobą płacił z najzimniejszą krwią.
Brunatna i oryginalna jego piękność, długie i delikatne wąsy, malowniczy układ, a nadewszystko wspaniałomyślność jego, silne wywierała wrażenie na motłochu który tworzył przy nim straż pretoryańską, a który wdzięcznym mu był za to, że mogąc wynieść się na stopień generała, był tylko pułkownikiem.
Federaliści witali go okrzykami, kiedy przejeżdżał konno po Bulwarach, strojny w kępy o pięciu galonach, przy długiej szabli zwieszonej na boki konia, przy błyszczących rewolwerach przyczepionych dwoma stalowemi łańcuszkami do paska, lub też kiedy wieczorem szukając