Strona:PL Wyspiański - Wyzwolenie.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Stójcie, — tu przepaść! — Nicość, trup,
na dnie tam trup...!
Szatani śmieją się na dnie...
Słyszycie śmiech?

ECHO

He, he, he, he.

SAMOTNIK

Przestwory! Widzę po przez złom
w chmurach wiszący grom,
jak schyla się nad Boży-dom:
daleko hen. — Piorunie stój!
Rozpocznę z Bogiem bój.
Anioły płaczą w skardze, łzach...

ECHO

Ach, — — — — — !

SAMOTNIK

Czem jestem — ? — Pytać — ? — Kogo? - Ech?
Ha wiem!... Kto jestem...

ECHO

Grzech.

SAMOTNIK

Jak ująć nazwę mą w litery? —
Ja tajemnica. — Jakże zwać,
by moją przestrzedz brać? — — —
Jak ująć duszę mą w litery?

ECHO

Nazywasz się czterdzieści cztery.