Przejdź do zawartości

Strona:PL Wyspiański - Powrót Odysa.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
(tajemniczo:)

Udajem się za skałę trupią, — za mur biały,
płynąc w tajemnic kraj przez morskie wały.

TELEMAK
(rozważnie.)

Płyniecie dokąd —?

TAFIJCZYK
(drwiąco:)

Płyniem po za skały
białe, — co blaskiem lśnią nad toń głęboką.

TELEMAK
(niespokojnie:)

A więc płyniecie za sznur skał daleki.

(chytrze:)

A skądże wam myśl o mnie i skąd chęć opieki?

(zaciekawiony:)

Pocóż płyniecie —?

TAFIJCZYK
(przemyślnie:)

Po łup, — co się zdarzy
łatwy, — —

(badawczo:)

i gdybyś z nami szedł w spólność,
zyskałbyś władzę tu!,

(wskazuje ziemię.)
(wskazując w Telemaka:)

i własne mienie
odzyskał,

(wskazując dworzec)

miast, po uczcie ich, ogryzać kości,