Strona:PL Wyspiański - Meleager.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
MELEAGER.

Znasz-li Diany i Endymijona
miłość tajemną,
gdy rydwan srebrny skłaniając ku ziemi,
wśród uroczystych milczeń i wśród cieni
nocy przychylnej...,
schylała czoło swoje sierpem świetlne
nad twarz pasterza śpiącą,
jak ty się oto pochylasz nademną.

ATALANTA.

Cóżeś to rzekł...?

(Pochyla się ku niemu).
MELEAGER.

.... Że ty bogini sama,
że ty królowa łowów i księżyca,
żeś ty piękniejsza, niż córka Latony.

ATALANTA.

Bluźnierstwa mówisz. — Ja pójdę — — —
— — — — — — — — — — — — —
Ja pójdę...

MELEAGER.

W tej chwili czułem, że odchodziłaś już myślą odemnie; myśl twoja schodziła już z tych białych ławic pałacu w ogród i szłaś przez ogród długi kędyś, skąd kaskada szmer ledwo dosłyszalny nam przyrzuca.

ATALANTA.

W istocie myślą szłam w tę ogrodu stronę; — ale jakoż ty przeczuwasz; — ty teraz jakbyś wszystko wiedział i myśli czytał wszystkie.