Strona:PL Wyspiański - Legenda.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Za Leszym gnają chłopy:

(pokręca liry)

A ty bywał, jako Leszy, mocarny!

ŁOPUCH
(pokręca liry)

1.  Wieszli rzecz za prawą,
gdy trwogą ciekawą
u progów wieczystych stajewa, —
że serce się spiera
a żałość prze szczera:
żali cale na marną idziewa — ?

2.  Jako brony ruń garną,
jako osęk drze strzechy,
gdy się palą pojęte ogniami; —
tak się trwogą ciekawą
zwodzi w okrąg i żale i śmiechy, —
coć czeka za progami — — ?
Masz-li rzecz za prawą,
byśwa, gasnąc, szli cale na marną?

ŚMIECH

1.  Smęt cię pojmie, Smęt żałoby.
Pójdź, znam oto błoń:
darń skopana w świeże groby,
wierzby chylą warkocz płowy
ponad grudy ziem;
jaskry wiem za złotogłowy
w sen wieczystym snem.

2.  Wiem wesele, znam wesele,
pójdź, znam oto gaj: