Strona:PL Wyspiański - Hamlet.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Miał może Szekspir istotnie jakieś nawet dwa wizerunki braci dwóch w myśli, które namalowane znał i gdy owe portrety dwa opisywał, — tamte miał w oczach?
Dwa te portrety opisane w rozmowie syna z matką są jakimś fragmentem galeryi królów... w Elzynorze.
Tak więc był portret, — znalazł się pomysł portretu, którego w noweli i starym dramacie nie było i być nie mogło, — na owym wykwintnym, wykształconym, renesansowym dworze Klaudyusza, — i zastępował pojawienie się ducha, usuwał konieczność pojawienia się ducha w tej scenie a tem samem i w innych scenach.
Duch zjawisko i wytwór Piekieł, straszydło będące igrzyskiem Szatana, zjawia się tylko zbrodniarzom, jako wyrzut tej zbrodni i ich trwoży i nęka.
Makbetowi zjawia się Banko, bo Makbet życia go pozbawił i Makbet ma kroczyć dalej drogą krwi.
Więc jeżeli komu duch się zjawił zamordowanego, to — królowi-ojczymowi Hamleta, — jako zbrodni wyrzut i plaga nieodstępna i pypychał-by go dalej na drogę mordu i trucizny, — czy szaleństwa, obłędu.
Ale jeśli ten duch nie nęka Klaudyusza, jeśli to widziadło nie nęka trwogą Klaudyusza.... nocą — gdy nastaje ów czarodziejski, straszny okres nocy, w któsym się podnoszą groby i same piekła wyziewają na świat zarazę....,
to w dzień tem więcej to blednie.
I trwoga mija w dzień wszelka.
Ztamtąd nikt nie wraca.
Cóż to za grobem jest?
Czy inne życie?
Czyli kres?...
Jakie to mogą być w śnie tym wiecznym marzenia?