Strona:PL Wyspiański - Akropolis.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ze swoją przeszli pono
tędy i tamtą stroną
wrócą. — Żegnajcie.

(poszedł ku pałacowi).


SCENA 4.

PRIAMUS

O jak pięknie nucą
zegary wież od miasta,
Hej, posłuchaj niewiasta.
Lubisz słuchać tych godzin.
Ocknij się.

HEKUBA

Spominam dzień urodzin
naszego pierworodnego, —
jak go wzięłam raz pierwszy na ręce
a dzisiaj on rycerzem!

PRIAMUS

W męce,
we wiecznej męce ducha.
Jakowejś władzy górnej słucha
i ognie ma w sobie i żądze
i serce zamknął na wrzeciądze,
do których się nikt nie dobierze.

HEKUBA

Więc on jest nad wszystkie rycerze?

PRIAMUS

Jedyny.