Strona:PL Wyspiański - Akropolis.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czynię dla się i przez się.
Jestem na to postawion
walką, ustawną walką
we świętości obronie.
Wytrwam i będę zbawion.

PRIAMUS

Cóż jest ta świętość?

HEKTOR

Oto tem, co w mem łonie
na samo wspomnienie
żywiej porywa krew i sumienie
ostawia wiecznie czyste;
Ojczyzna, — Iljon —
żywe i wiekuiste.

PRIAMUS

Matka przysnęła.

HEKTOR

Senne powietrze mgliste
uśpiło —

PRIAMUS

Spiło starą.

HEKTOR

Zejdę chwilę ku żonie.
Bywajcie.

PRIAMUS

Idź ku dziecku.
Gdzie Parys?

HEKTOR

Aleksander?