Strona:PL Wyspiański - Akropolis.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Cóżeś nalazł ze wszystkiej majętności domu twego? Połóż tu przed bracią moją i przed bracią twoją a niech rozsądzą między mną a tobą.
I potożem przez dwadzieścia lat był z tobą?
Owce twoje i kozy twoje były niepłodne; nie jadłem baranów trzody twojej.
Anim ci porwanego od zwierza pokazował, jam wszytkę szkodę nagradzał. Cokolwiek kradzieżą ginęło, na mnieś ścigał.
We dnie i w nocy cierpiałem gorąco i zimno i niepostawał sen na oczach moich. I takem ci przez dwadzieścia lat w domu twym służył; czternaście za córki a sześć za trzody twoje. Odmieniałeś też po dziesięćkroć zapłatę moję.
By był Bóg ojca mego Abrahama a bojaźń Izaaka nie była przyszła, snaćbyś mię był teraz puścił nagiego. Na utrapienie moje i na pracę rąk moich wejrzał Bóg i strofował cię wczora.

LABAN

Córki moje i synowie i trzody twoje i wszystko to, co widzisz, moje jest. Cóż mam czynić synom i wnukom moim?
Pójdź-że tedy a uczyńmy przymierze, aby było na świadectwo między mną a tobą.

JAKÓB
(do sług)

Nanoście kamienie.

SŁUDZY
(znoszą kamienie)