Przejdź do zawartości

Strona:PL Wyspiański - Achilleis.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
TERSYTES

Przyszedłem w koło rozumnych, jak sądzę. —
Precz ich odwiozę wszystkich, — dajcie mi pieniądze.

WSZYSCY
(milczą)
TERSYTES

Wiecie, czemu Achilles popod mury Troi
nie zajeżdża swym wozem?

WSZYSCY
(milczą)
TERSYTES

Achilles się boi.

WSZYSCY
(milczą)
TERSYTES

Chcecie wiedzieć, co będzie jutro, gdy dzień wstanie?
Oto odpłyną wszyscy i nikt nie zostanie,
prócz Atrydów i kilku małoznacznych osób
i wiedzcie, że ja na to wynalazłem sposób.

WSZYSCY
(milczą)
TERSYTES

Ja i Achilles, który mi się zwierzył
i prosił mnie, bym wieść tę po obozie szerzył.

WSZYSCY
(milczą)