Ta strona została uwierzytelniona.
(wstaje)
Do broni! — — Stawajcie za mną!
DEIFOBOS
Bieży człowiek, — zda mi się ze dworu
mego ojca, starego rodzica.
SŁUGA
(który przybiegł od strony grodu)
Rzeź sprawili! —
(do Parysa)
Wielki, przysłoń lica.
Pasterzu nakryj twej twarze.
Słowem cię strasznym uderzę.
Skonali pod toporem, pod nożem,
klnąc twoje imię przeklęte
i zwąc karaniem bożem
moce twych czarów nieświęte,
iżeś śmiał Bóstwo gwieździste
wlec w twoje łoże człowieka,
że kara dla cię już bliska,
że klątwa już niedaleka,
co sięże ciebie — przychodnia.
PARYS
Psie! — We krwie tej, co cię opłucze
świeć mi się jak pochodnia
w pożarnej łunie.
(zabija sługę)
(do rycerzy)
(do rycerzy)
Za tarcze!
Dzielnie bić! — Z wami wystarczę!
(walka)