Strona:PL Wyspiański - Achilleis.djvu/136

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
W NAMIOCIE ACHILLESA.
ACHILLES
(zadumany)
TETYS
(wchodzi)
(otoczona chórem wodnic)
CHÓR

1.  O nie płacz dziecię rycerzu.
Cóż tobie jedna kochanka?
Zdobędziesz inną żołnierzu,
inna przytuli cię branka.
2.  Najdzie cię inna kochanka,
dobędziesz inną żołnierzu,
inna przytuli cię branka, —
o nie płacz dziecię rycerzu.

ACHILLES

O matko, idziesz strojna w wód dziwne obsłony.
O matko, jak okrutnie jestem poniżony.

TETYS

Zwiastujęć synu tobie dnie twoje najbliższe.
Będziesz sławą wyniesion nad męże najwyższe.

ACHILLES

Słowom twoim wierzyłem zawdy, matko miła.

TETYS

W bolu twoim najwyższa dla cię syna siła.

ACHILLES

Nie uwodzisz mnie chyba zwodną obietnicą?