Strona:PL Wyspiański - Śpiewałem wielkość.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

a cienie się wiją,
to jaśnią, to kryją,
to w biegu znikają przelotne.

A oni posępni,
a grają im dzwony
ze wszystkich kościołów zawodne.

Czyli łąki nietknięte tak gwarzą?
Czyli kwiaty wycięte się skarżą?
Czyli łąki i łany się kłonią,
czyli wiatru przygięte pogonią?

Czy to lasów stoki się chwieją?
Czy tak wieńce jodłowe wonieją?
Czy to lasy sosnowe się kłonią,
czyli wiatru przygięte pogonią?

Za orszakiem, czy to łąki szarzeją?...
Za orszakiem, czy to łany już gwarzą?.
Za orszakiem, czy to bory się chwieją?.
Za orszakiem, czy to lasy już idą?...
Czyli pszczelne roje tak brzęczą
za orszakiem — czyli ziemie tak jęczą?...

A idą żałobne,
posępne, pogrzebne
i łąki pachnące