Strona:PL Wyspiański - Śpiewałem wielkość.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rozpacz rozumów naszych niech zabije i rozgoni ten jeden, jedyny, zgodny chór słowa: Polska, Polska...
Niech każdy wie, że w piersi naszej i myśli naszej niema nic, coby się temu słowu oparło...
Nie patrzmy poza nasz stół, nie patrzmy, jeno braterskie sprzęgnijmy ręce i krzyczmy, krzyczmy: Polska!

Wyzwolenie.



A co jest mi wstrętne i nieznośne, to jest to robienie Polski na każdym kroku i codziennie. To manifestowanie polskości. Bo to tak wygląda, jakby Polski nie było, Polaków nie było... Jakby ziemi nawet nie było polskiej i tylko trzeba było wszystko pokazywać, bo wszystkiego zostało na okaz, po trochu;... pokazywać, jakby srebra stołowe w zastawie; pokazywać, jakby kartki i karteczki zastawnicze — i kryć się, i udawać, i udawać...

Wyzwolenie.