wszystko zgromadzenie Izraelskie słowa pieśni téj, i aż do końca wyprawił.
Słuchajcie niebiosa, co mówię, niech słucha ziemia słów ust moich.
2. Niechaj się zrośnie jako deszcz nauka moja, niechaj płynie jako rosa wymowa moja, jako deszcz na ziele, a jako krople na trawę.
3. Bo będę wzywał imienia Pańskiego: dajcie wielmożność Bogu naszemu.
4. Boże sprawy są doskonałe, a wszystkie drogi jego sądy. Bóg wierny a bez wszelkiéj nieprawości, sprawiedliwy i prawy.
5. Zgrzeszyli mu, a nie synowie jego, w smrodach: naród zły i przewrotny.
6. Izali to oddawasz Panu, ludu głupi a szalony: azaż nie on jest ojcem twoim, który cię posiadł i uczynił, i stworzył cię?
7. Wspomnij na dawne dni, rozmyślaj każdy rodzaj: spytaj ojca twego, i oznajmi tobie: starszych twoich, i powiedząć. [1]
8. Gdy dzielił Najwyższy narody, gdy oddzielał syny Adamowe, założył granice narodów, według liczby synów Izraelskich.
9. A część Pańska lud jego, Jakób sznur dziedzictwa jego.
10. Nalazł go w ziemi pustéj, na miejscu strachu i głębokiéj pustyni: obwiódł go i uczył i strzegł jako źrenice oka swego.
11. Jako orzeł wywabiający ku lataniu orlęta swe, i nad niemi latający, rozszerzył skrzydła swoje, i wziął go, i nosił na ramionach swoich.
12. Pan sam wodzem jego był, a nie był z nim bóg obcy.
13. Postawił go na wysokiéj ziemi, aby jadł owoce polne, żeby ssał miód z opoki, a oliwę z najtwardszéj skały:
14. Masło z krów, a mleko z owiec z tłustością jagniąt, i baranów, synów Bazan, i kozły z najlepszą pszenicą i krew jagody pił jako najszczerszą.
15. Roztył miły, i odwierzgnął: roztywszy, ztłuściawszy, napęczniawszy opuścił Boga, Stworzyciela swego, i odstąpił od Boga, Zbawiciela swego.
16. Rozdraźnili go w bogach cudzych, i w obrzydłościach ku gniewu wzruszyli.
17. Ofiarowali czartom a nie Bogu: bogom, których nie znali, nowotni i świeży przyszli, których nie chwalili ojcowie ich.
18. Boga, który cię urodził, opuściłeś i zapomniałeś Pana, Stworzyciela twego.
19. Ujrzał Pan, i do gniewu wzruszony jest, iż go rozdraźnili synowie jego i córki.
20. I rzekł: Skryję oblicze moje od nich, a będę się przypatrował końcowi ich; naród bowiem przewrotny jest, i niewierni synowie.
21. Oni mię rozdraźnili w tym, który nie był Bogiem: i rozgniewali w próżnościach swoich: a ja draźnić je będę w tym, który nie jest ludem, i w głupim narodzie gniewać ich będę. [2]
22. Ogień zapalił się w zapalczywości mojéj: i będzie gorzał aż do spodku piekła, i pożre ziemię z jéj urodzajem, i grunty gór wypali.
23. Zgromadzę na nie złe, i strzały moje wystrzelam w nie.
24. Wyzdychają głodem, i pożrą je ptacy klwaniem bardzo przykrem: zęby bestyi zapuszczę w nie, z jadem wlekących się po ziemi, i płazających.
25. Z nadworza pustoszyć je będzie miecz, a wewnątrz strach: młodzieńca, wespół i pannę, ssącego z człowiekiem starym.
26. Rzekłem: Kędyż są? uczynię, że ustanie z ludzi pamiątka ich.
27. Ale dla gniewu nieprzyjaciół odłożyłem, by snadź nie pysznili się nieprzyjaciele ich, i nie rzekli: Ręka nasza wysoka, a nie Pan, sprawiła to wszystko.
28. Naród bez rady jest i bez roztropności.
29. Daj Boże, aby mądrzy byli i rozumieli, i ostateczne rzeczy upatrowali. [3]
30. Jako jeden ugania tysiąc, a dwaj w tył obracają dziesięć tysięcy! izali nie przeto, iż Bóg ich zaprzedał je, a Pan zawarł je?
31. Nie jest bowiem Bóg nasz jako