Przejdź do zawartości

Strona:PL Witkiewicz-Tumor Mózgowicz.djvu/037

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
(Izia jednym ruchem jest przy drzwiach. Rozhulantyna pada zemdlona, krzycząc: „Green”).
(Moryc łapie Izię, Alfred szepce coś na ucho Greenowi).
GREEN
(głośno)

Tam są moi agenci.
(Izia wyrywa się Maurycemu i rzuca się do drzwi)

(Wpada dwóch agentów, którzy łapią Izię).
(Józef cały czas pęka ze śmiechu, zanosząc się jednocześnie starczym, flegmiastym kaszlem) (teraz aż zapiał z zachwytu).
(Na to wpada z lewej strony Tumor Mózgowicz i stale jak wryty).
GREEN
(krzyczy do agentów)
Na automobil z nią i jazda na piątą szybkość.
(Agenci z szaloną szybkością okręcają głowę Izi czerwoną chustką i wybiegają, trzymając Izię na rękach, przez drzwi środkowe)
(Tumor przeskakuje przez leżącą Rozhulantynę i rzuca się do drzwi. Zastępuje mu drogę Green)
GREEN
(groźnie, ale z uszanowaniem)
Panie profesorze! Ani kroku dalej.