Strona:PL Witkiewicz-Tumor Mózgowicz.djvu/036

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
NIEZNAJOMY
(twardo) (do Rozhulantyny)
Musisz pani wybierać między nim, a córką. Cały wszechświat w Was tylko jest wpatrzony. On nie może zmieniać obowiązującej matematyki tylko dla fantazji tej dzierlatki. On może wszystko. Ja znam już ten dowód, którym on przekona nawet samego Whiteheada. Wszystko zaczęło się od Alefów: gdzie wchodzi w grę aktualna nieskończoność, tam jego wszechmoc jest zupełna. Ale dla całej kultury, w imieniu wszystkich dotychczasowych ideałów ludzkości, musimy to powstrzymać.
ALFRED
(zaczyna się orjentować)
Moryc, stań w drzwiach. (Maurycy staje w drzwiach środkowych).
(Rozhulantyna nie wie co robić. Widać w jej ruchach i twarzy potworną walkę ze sobą).
ROZHULANTYNA
(krzyczy z nagłą decyzją)
Tumorze! Ratunku!
NIEZNAJOMY
(wyjmując kartę z pugilaresu)
To nic nie pomoże. Jestem profesor Green z Em. Si. Dżi. Eu., z Mathematical Central aud General Office. Green, Alfred Green.