Przejdź do zawartości

Strona:PL Witkiewicz-Tumor Mózgowicz.djvu/026

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
A wszystko ulata, jak wata.

I lekkie mi jest wszystko, jak pajęczy puszek,
Jak jakiś mały, niepozorny duszek,
Z innej planety zaduszek.
Napudrowałem twarz moją wielkością
I kukła jestem ohydna.
Takiego wstrętu do siebie, jak ja,

Nie miał nikt, od światów początku.
JÓZEF MÓZGOWICZ
(słaniając się)

Ach, jakiż śliczny jesteś syneczku!

Chodź, pójdziemy do karczmy.
MÓZGOWICZ
(z rozpaczą)
Ach! Idź ojciec sam. Dziś jeszcze mam napisać statut nowej Akademji Nauk. A tu jeszcze przysłali mi tylko co korektę pracy o funkcjach nadskończonych. Ale ojciec to nawet algebry nie zna. Rzucaj groch o ścianę.
(Daje ojcu papier, który wyciągnął z kieszeni).
JÓZEF MÓZGOWICZ
(wkłada okrągłe okulary i czyta)

„Über transfinite Funktionen im alef — dimensionalen[1] Raume“, Professor Tumor von Mózgowicz. (mówi) O, jakże mądrym jesteś syneczku! I tylko za to tak cię uszlach-

  1. Alef: pierwsza liczba ponad-skończona Cantora.