Strona:PL Wilk, psy i ludzie. W puszczy (Dygasiński).djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dworskiego drobiu, oraz jej pomocniczka, rodzaj kurnikowego sekretarza, dziewka Jagna. Pokazuje się, że wszelka nawpół cywilizacya jest jeszcze równie dzika, co i stanowcze barbarzyństwo. Tem się chyba tłómaczą nieokiełznane fanatyzmy, kłamstwo, pycha, zarozumiałość małych ludzi w wieku naszym, tak chełpliwym z dzieł swoich. Cnota ludzka widocznie musi przejść przez te przywary, zanim się istotną cnotą stanie. Nie można tego odnosić do jednostek, ale do dziejów całych pokoleń. Przyczem godne jest uwagi, iż wspomniane przymioty nietylko od woli człowieka nie zależą, ale go unieszczęśliwiają, podobnie jak głupota. Jednostka przewrotna jest przez całe życie prześladowana i chłostana, często przez ludzi gorszych nawet od siebie. Nasz wilk, potomek rodu wilkołaków nad Narwią, nie był ani kłamcą, ani zarozumialcem, ani fanatykiem, był jednak popychany i poniewierany przez wszystkich. Dlaczego? Trudno jest rozwiązywać doraźnie tak ważną kwestyę.
Buta, jak każde inne żywe stworzenie, urodził się pod pogodnem okiem słońca. Znam jego ojczyznę nad piękną rzeką i wśród pysznych krajobrazów. Mimo to wszystko, sądzone mu było na ziemi przekleństwo, jako szkodliwemu!... Nie wymienię tu stworzeń najszkodliwszych, bo przekleństwo może od nich zależeć.

Pani Trukawska w poufnych rozmowach z Jagną oczerniała Butę w sposób nielitościwy[1] Jagna dolewała oliwy do tego zarzewia. Widziałem konspiracyę nietylko przeciw wilkowi, ale i przeciw mojej osobie, zajmującej w społeczeństwie już i tak dosyć lekceważone stanowisko prywatnego nauczyciela domowego. Razem więc z wilkiem znosiliśmy prześladowania od ludu. Nie w moim, ale w Buty interesie, chciałem raz tłómaczyć pani Trukawskiej zasady demokratycznej etyki, atoli niewiasta owa ofuknęła

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; po słowie nielitościwy brakuje przecinka lub kropki.