Strona:PL Wilk, psy i ludzie. W puszczy (Dygasiński).djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ka słów na podziękowanie Panu Bogu za ocalenie i pospieszył w las, aby odnaleźć nóż, strzelbę i towarzyszów. Co mu się przydarzyło owego pamiętnego dnia, tego przez długi czas nie śmiał nikomu opowiadać. Gdy atoli przywieziono zabitego odyńca, strzelec pilnie oglądał jego rany i mruczał:
— To był dopiero strzał wymierzony!... Kula rozbiła odrazu całe serce.