Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Raz i drugi opowiem i powtórzę jeszcze.
Najprzód uczcić masz bóstwo potężnej Junony,
Jej modły i ofiary nieść upokorzony;
Tak opuścisz Tynakrę[1], tak w italskiej ziemi
Wysiądziesz i zwycięztwy zasłyniesz głośnemi.
Gdy cię w miasto kumejskie podróż twa zaniesie
I usłyszysz jak szumi święty Awern w lesie,
Ujrzysz wieszczkę zaciekłą wśród ciemnej opoki,
Co skreślone na liściach opiewa wyroki.
Gdy wiersz jaki w ten sposób spisze prorokini,
Składa go i do ciemnej chroni się jaskini.
Liścia te na swych miejscach leżą niewzruszone.
Lecz gdy powiew ode drzwi porozprasza one,
Gdy raz młode gałązki zdmuchnie wiatru władza,
Nigdy już wieszczb rozpierzchłych w skale nie zgromadza,
Ani ich poraz drugi w porządek nie kładzie;
Brzydząc się wieszczki domem pierzchają w nieładzie.
Niech cię pobyt przydłuższy z owych miejsc nie nagli;
Choćbyś miał wiatr pomyślny dla rozpiętych żagli,
Choćbyś zniósł od twych ziomków wyrzuty z odwłoki,
Idź do wieszczki, zbłagaj ją i proś o wyroki;
Ta wojny, ta italskie opisze ci ludy,
Jak masz jednych uniknąć, drugie zwalczyć trudy;
I zjedna szczęście, pomna twojego uczczenia.
Te są, które ci miałem zdziałać napomnienia.
Idź i zmierzaj do celu, a przez dzieła twoje
Aż do gwiazd w blasku sławy wznieś potężną Troję.
Gdy w ten sposób życzliwe zamknął wieszczek słowa,
Dary, w których ze złotem walczy kość słoniowa,
Każe nieść na okręty i do nich przyczynia
Mnóstwo srebra, toż z miedzi dodońskiej naczynia,

  1. Zamiast: Trynakrię. P. W.