Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/264

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Z nich ofiarę Pallasa otrzymają cienie;
Krwią jeńców stosu jego skropią się płomienie.
Mago zdala wzniósł dzidę uderzyć gotową;
On się schylił, cios drżący przeleciał nad głową.
Mago ściska mu nogi i błagać poczyna:
Przez cienie ojca twego, przez nadzieje syna!
Dla ojca i dla syna nie bierz mi żywota.
Mam dom wielki i skarby ze srebra i złota;
Nie na tem wam zależy zwycięztwa nabycie,
Ani jedno zaszkodzi ocalone życie.
Tak rzekł, a Enej na to w te odpowie słowa:
Niech się srebro i złoto potomstwu zachowa,
Zgwałcił Turn prawa wojny, Pallasa morderca,
Czuje to cień Anchiza, Jul boleje z serca.
Rzekł, i rwąc go za szyszak lewej ręki użył,
A miecz aż po rękojeść w mózgu mu zanurzył.
Tuż stał Emonid kapłan Feba i Diany,
Znaczny bronią i świetną szatą przyodziany;
Tiara z przepaskami błyska mu na czole;
Natarł Enej na niego i ścigał przez pole.
Wnet on upadł śmiertelnym przytłoczony cieniem.
Pospiesza Sergest z zdartem z trupa uzbrojeniem;
To, Gradywie, ołtarze przyozdobi twoje.
Wtem Cekul wespół z Umbrem odnowili boje;
Ten pochodzi z gór Marsów, ów z rodu Wulkana.
Wre przeciw nim w Eneju żądza niewstrzymana.
Prawą rękę Anksura błyszczącem żelazem
Odciął i okręg tarczy zgruchotał z nią razem.
Anksur przez nadzwyczajne dziwów opiewanie
W czarodziejskich wyrazach złożył zaufanie;
W znosząc umysł do niebios w szczególnym sposobie,
Wiek długi i sędziwość obiecywał sobie.
Tarkwit, syn boga lasów i Nimfy Driopy,