Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tę piękna Prozerpina chce odebrać w darze;
Zerwiesz jedną, wnet druga złota się okaże.
Wznieś oczy i tej szukaj, znalazłszy, bez zwłoki
Sięgaj po nią: jeźli cię wzywają wyroki,
Sama wpadnie w twe ręce; jeźli są sprzecznymi,
Ni ją złamiesz żelazem ni siły żadnemi.
Nadto, leży przyjaciel wyzuty z żywota,
A cała jego zgonem przeraża się flota,
Gdy ty przy moich progach błagasz o wyrocznie;
Powierz wprzód zwłoki ziemi i pogrzeb niezwłocznie,
Niech się krew z czarnych bydląt w ofierze rozleje;
Potem wzbronne dla żywych ujrzysz Styksu knieje.
To wyrzekłszy zamilkła. Wzrok w ziemię utkwiony
Dzierżąc, rzuca jaskinię Enej zasmucony
I w swej myśli ciąg przygód rozbiera obszerny;
Tuż za nim w równych troskach Achat spieszy wierny.
Długą z sobą rozmowę przez drogę toczyli,
Czyj zgon i pogrzeb wyrok oznaczył Sybilli.
Wtem ujrzą, gdy w brzeg suchy przynieśli swe kroki
Rozciągnione Mizena srogą śmiercią zwłoki,
Mizena! co nad wszystkich w krwawym Marsa znoju
Męże dźwiękiem swej trąby zapałał do boju;
Druh Hektora wielkiego, słynny tym zaszczytem,
Że przy nim biegł na walki z trąbą i dzirytem.
Gdy od broni Achila Hektor dni zakończył,
Niepośledniejszy związek z Enejem go złączył.
Lecz gdy dziś ponad morzem w krzywe zabrzmiał rogi
I szalony, swym dźwiękiem na harc wyzwał bogi;
Jeźli można dać wiarę, zawiścią przejęty
Tryton przez zdradę w morskie strącił go odmęty.
Żal wszystkich, jęk powszechny z ust Trojan wymusza,
Lecz najtkliwszy żal serce Eneja porusza.
Z łzami rozkaz Sybilli pełnią bez odwłoki