Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jednak żagle rozpina i w zatoce stawa.
Lecz go za to nagrodą Enej udarował,
Że mu okręt i ludzi od zguby zachował.
Wziął w darze brankę z Krety, nazwiskiem Foloję:
Biegła w tkaniu, u piersi miała dziatek dwoje.
Po tych walkach na błonia Enej się udaje;
Zewsząd je otaczały pagórki i gaje,
Wśród doliny, do gonitw koło uczyniono.
Tam siadł Enej, a za nim całe widzów grono,
Gdzie tym, co rączym biegiem puszczą się w zawody,
Dodaje serca, świetne wskazując nagrody.
Już Trojanie z młodzieńcy biegną sykulskimi,
A Nizus z Euryalem byli najpierwszymi;
Tego młodość i piękność szczyci niezrównana,
Tamtego wsławia czysta miłość dla młodziana.
W podobnej chęci Dior za niemi wychodzi,
Dior, co z krwi królewskiej Priama pochodzi.
Dalej Patron i Salij biegną do zawodu:
Ten Akarńczyk, ów Arkad z tegiejskiego rodu.
Dalej Elim z Panopem młodzieńcy krajowi,
Letniemu towarzyszyć zwykli Acestowi,
Ich noga w leśnych łowach dzielnie wyćwiczona;
Reszty sława mniej głośne ukryła imiona.
Stanąwszy w środku Enej, rzecz w ten sposób zacznie:
Znakomici młodzieńcy! słuchajcie mię bacznie.
Żaden z was bez nagrody ztąd się nie oddali;
Dwa Kreteńskie oszczepy dam z gładzonej stali
I srebrem nabijaną siekierę hartowną,
A te dary walczącym cześć przyniosą równą.
Wieniec z bladej oliwy zdobić wszystkich będzie.
Nadto, pierwszy otrzyma konia w pysznym rzędzie,
Drugiemu amazoński kołczan się dostanie
Pełny strzał i w złociste ozdobiony tkanie,