Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Nowy gladjator.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 75 —

czasem, budząc w nas dawno przygasłe nadzieje, przyszłości ducha czy pamięci przedbytu. Straszne to chwile, burzy wewnętrznej, gdy wichry namiętności szaleją w sercu, szarpiąc je jak sępy Prometeusza, a widma myśli własnych nie uśpione niczem, powstają wśród samotnéj ciszy urągając konaniom ducha skrzywieniem szyderczem; stawiają przed oczy zblakłe, podarte łachmany, tego co wczoraj jeszcze tęczową połyskało barwą; jak szkielety wyciągają ręce odarte z ciała, pokazując nagie kości, niby przepowiednie że co dziś żyje jutro umrzeć musi i rzucając na wszystko w około całun mogiły. Na końcu chwil takich leży zrozpaczenie, szaleństwo! i gdybyśmy czytać mogli ostatnią spowiedź samobójcy, ostatnie myśli jakie nim miotały, gdy przykładał broń do czoła lub sztylet do piersi, przyniosły by nam echo podobnego cierpienia. Wacław znajdował się na téj śliskiéj drodze, jak zawieszony nad przepaścią, którą myśl każda pogłębia, a każda chwila zdaje się kamień usuwać