Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Nowy gladjator.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 168 —

sterka, co ujrzała kochanka swego Zeusa w piorunnéj chwale — tak ona ulękła się ujrzawszy go po raz pierwszy w całym majestacie jenijuszu.
Mrok coraz gęstszy zapadał, przez wielkie okno malarni, rzucając fantastyczne cienie na wszystko w około. Wacław porzucił paletę, nie odwracając oczów od płótna, i tak pozostał w milczeniu zamyślony, mierząc wzrokiem, to co uczynił dotąd i co mu do zrobienia pozostawało jeszcze. Patrzał na Ewę i powoli łzą żalu zaszło mu oko; z wyrazem bólu zakrył sobie twarz rękoma, głowa zwisła mu na piersi, jakby brzemieniem myśli bolesnych tłoczona.
— Sylwio, szepnął tylko, nie wiedząc że była tak blisko. W téj chwili duże łzy palące zwilżyły mu skronie. Spojrzał, przed nim klęczała Sylwia, zwieszając ręce na jego szyi.
Uścisnęli się znowu wśród łez cichych, wśród miłości gorącej, ale już bez nadziei szczęścia —