Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Nowy gladjator.djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 123 —

gdy życie twe było szałem, użyciem; nie uczułaś, jak tchnienie jéj ogniste dosięgło cię przez morze i jak lawa wulkanu osuszyła twe wieńce, spopieliła grody, zabijała synów i z piedestałów strącała Bogi, by krzyż drewniany wznieść na ich ołtarzach. Patrz, nieśmiertelni w prochu walają czoła, marmurowe ciała zaściełają ziemię, jęk konania wydobywa się z piersi kamiennych, a ty na ruinach starego świata, smiesz wznosić skargę nad sobą, śmiesz płakać przeszłość umarłą? Czy straciłeś kiedy matkę, siostrę, kochankę? i zbudziłeś się rano z jéj imieniem na ustach, szukając ją obok siebie, a zastałeś na łożu śmiertelnem. Czy rospatrywałeś kiedy rysy, zbledzone śmiercią co dla ciebie wspomnienia wieńczyły aureolą nieśmiertelnéj piękności? a gdy zabiegłeś myślą w dni minione, czyś wszędy nie spotkał jéj obrazu, już nie w powłoce grzechu, ale świetną, bez zmazy! Jeśliś to uczuł kiedy, to zrozumiesz co miłość w śmierci, miłość, co kruszy jéj więzy i jak w mi-