Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 2.pdf/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
54
PATRZĘ W TĘ PUSTKĘ...
I

Patrzę w tę pustkę otwartą —
Gwiazdy nade mną migocą —
Powiedzcie, siostry: Czy warto?
Wy się ognicie hań — po co?

Serca jednego ubyło,        5
Serce, ogniące się, zgasło —
Czyż nic się tam nie zmieniło?
Czy nic tam nie wybrzasło?

Widzę, jak drwiąco mrugacie,
Jako nadziemne szyderce,        10
Żadnej nie szepnie serce
Schylić się ku mnie: „Mój bracie”...

Patrzycie z ciemnych tych pował
Jako sztylety — żegadła,
A jam was przecie litował,        15
Gdy która w otchłań upadła...

Niechajże i ta niewdzięka
Gwiazd, które-m mniemał siostrami —