Ta strona została uwierzytelniona.
192
Że wysysały krew i pot,
A ludy w nędzy marły. 20
Że wszystką wolę, siłę z nich
Wymaniają zdradliwie
I odpłat za ofiarę ich
Dają w nijakim żniwie.
A ludzie robią noc i dzień, 25
A pot wsze leje się i leje,
A śmierć wycina ludzi w pień,
A Dola z nich się śmieje.
„Przebacz, o Panie, przebacz,
Nie karz ludzi złym rokiem — 30
Na grzechy ciężkie nie bacz —
Spójrz litościwym okiem!“
— — — — — — — — — — — — — —
Spowiadały się zbiory wód,
Spokojne i drzemiące,
Że latem niosły strach i głód 35
Na pola, zbożem lśniące.
Że nie baczyły, ile mąk
Na pola popłynęło
Z czarnych, krwawiących chłopskich rąk,
Nim zboże się zrodziło. 40
Spowiadały się, w mraczny most
Zbite: dąbrowy, zręby,