wszystkim. Niepokój ją ogarniał na nowo z chwilą rozpoczęcia robót.
Henryk pragnął dla jej spokoju, by ślub się już odbył. Zdawało mu się, że wobec tego faktu, złoczyńca musiałby broń złożyć i Nella, byłaby bezpieczną, zostawszy jego żoną. Z równą niecierpliwością James Starr i Szymonowie oczekiwali dnia ślubu. Liczono dnie i godziny.
Wszyscy byli pod wrażeniem smutnych przeczuć. Nieprzyjaciela, którego nie wiedziano gdzie ująć i gdzie zwalczyć, musiało obchodzić widocznie wszystko, co się Nelly tyczyło. Akt uroczysty połączenia Henryka z Nellą mógł być powodem nowego zamachu.
Pewnego dnia, na tydzień przed uroczystością weselną. Nella, parta może jakiem smutnem przeczuciem, wyszła z domostwa, chcąc
obejrzeć poblizkie okolice.
Zaledwie jednak próg przestąpiła, wydała okrzyk trwogi.
Krzyk ten usłyszano w całym domu i niebawem przybiegli Magdalena, Szymon i Henryk.
Nella była bladą jak śmierć, twarz miała zmienioną, rysy nacechowane trwogą bezmierną. Nie mogła mówić, oczy jej tylko nieruchomo wpatrzone były we drzwi domu, które przed chwilą otworzyła. Dłoń jej zaciśnięta
Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/249
Wygląd
Ta strona została przepisana.
— 241 —