Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chotnika zabarwiła sie lekkim rumieńcem i rozpogodziła się, jakby odżywając pod tchnieniem dawnych wspomnień: widać „fachowa” namiętność nie wygasła doszczętnie w tej ruinie człowieka i złodziejska żyłka zagrała w nim na nowo, kiedy pytaniami swemi chciał się przekonać, czy Dawid jest dobrym „remiechą“[1].
— Ja bym się urządził tak: — odparł Dawid. — Dorobiłbym „pasówki” do „pietrów”. Później trzeba było wpuścić dwóch do środka i zamknąć ich na nowo. Po zrobieniu „pudła” dać „cynk“, temu co został na ulicy, żeby was wypuścił — nalepić papier na szybie wystawowej. A jeżeli „pasówki” nie można dorobić, to trzeba było kupić podobne „pietruwy“ i klucze już będą; w najgorszym razie, kiedy nie można dobrać kluczy, trzeba „skasować” stare „pietruwy“ i zawiesić podobne, żeby stróż nie mógł się „tropnąć“. No, a wtedy, jak masz interes zamknięty na własną „pietrówę”, to jesteś w domu — możesz zabierać się do roboty.

— „Mołodiec” jesteś. Dobry „remiecha“. Widzę, że znasz się na wszystkiem i nie żal umierać, jak tacy, jak ty, zostają zastępcy. Właśnie zrobiłem, jak mówisz. „Pasówki” nie mogłem dorobić, a i takich samych „pietrów” nie mogłem za żadne pieniądze dostać, więc kupiłem podobne. Skasowałem stare i zawiesiłem swoje na próbę, czy „skower”

  1. Majster.