Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

go przedstawił jako swego kolegę, z którym kiedyś razem pracował w Moskwie i teraz nadaje na Nikolskiej ulicy „robotę“ — bogatego jubilera, gdzie — będzie się można przyzwoicie „odreperować“. Zgodziłem się więc, obiecałem pomówić ze wspólnikami i dać odpowiedź nazajutrz. Zaczął mi wtedy tłumaczyć, że tam nie trzeba więcej, jak dwóch do środka i jednego na „cynku“[1], a tym, miał być ów nadawca. Nie podejrzewałem ani tego nadawcy, ani mego wspólnika, a że potrzebowałem wtedy pieniędzy, bo chciałem z „moją“ wyjechać do Niemiec, wiec sam nalegałem na przyśpieszenie tej „roboty“. Miałem zamiar wysprzedać wszystko i przenieść się za granicę, a tam kupić kino, albo założyć hotel i osiedlić się na stałe, kończąc w ten sposób niebezpieczną karjerę złodziejską. Ach, te przeklęte pieniądze… zawsze mi ich było mało…

Wyjechaliśmy na drugi dzień. Kochance mej nic nie mówiłem, dokąd jadę i po co — zawsze trzymałem się tej zasady, niewtajemniczania kobiet w swoje interesy zawodowe i radzę ci to samo, choć byłbym może lepiej uczynił, radząc się swojej. Przyjechałem do Moskwy, stanąłem w hotelu Europejskim na placu Teatralnym i w nocy poszedłem oglądać interes. Widzę, że ten interes można robić na „kaber“, albo przez korytarz. Z korytarza były drzwi żelazne, zamknięte na dwie

  1. Obserwacja.