Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

płynęła: „Dałem sobie słowo, że z prostytutkami nie będę miał żadnego interesu, ale ta dziewczyna oczarowała mnie zupełnie“. Spojrzał na nią i jeszcze piękniejszą mu się wydała, smutna i zamyślona.
Wtem, ktoś zaczął się dobijać do drzwi pokoju.
— Otwórz-no, szukam cię od pół godziny, myślałem, że ciebie tu niema, a tyś się tu zamelinował[1], pewno masz tam jaką ładną dziwę. Ciekaw jestem, kto to odważył się zaczepić ciebie, stary łobuzie?! — śmiał się jakiś nieznajomy, dobijając się do zamkniętych drzwi.
— To jest właśnie ten, na kogo czekałem, kolega mój — rzekł Dawid tonem objaśniającym, otwierając drzwi.
Nieznajomy wszedł, podał Dawidowi rękę, a Różę obrzucił pogardliwem spojrzeniem, wykręcając się do niej plecami i nie zwracając na nią uwagi.
— Przepraszam cię, ale, zdaje się, nie zauważyłeś mej znajomej, panny Róży — rzekł z zamiarem przedstawienia jej koledze.
— To zbyteczne!… Miałam już honor poznać tego pana…
Dawid nie wiedział, co robić, widząc na twarzy przyjaciela zamieszanie. Zrozumiał, że między nimi już coś być musiało w przeszłości.
Przybyły odezwał się:

— Ładną sobie dobrałeś damę! Jeżeli

  1. schował.