Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

co „dintojra“ alfonsów przyznała mojej gospodyni. Było mi dobrze u mojego kochanka — był dobrym kasiarzem. „Zarabiał“ dobrze.
— W ten sposób upłynęło dziesięć miesięcy, żyłam wygodnie, wyjeżdżałam na lato do Sopot. Sądziłam, że tak będzie zawsze. Jakieś pół roku temu, mój kochanek pojechał na jakąś „robotę“ i już nie wrócił. Nie wiedziałam co się z nim stało, myśląc, że może został zabity, albo dostał się do więzienia.
— Jeździłam do Wilna kilka miesięcy temu, gdzie dowiedziałam się, że uciekł do Rosji, a mnie nawet słowa nie rzekł. Widać już miał mnie dość…
Tu łzy poczęły jej spływać po twarzy pobladłej ze wzruszenia nad własną dolą. Chusteczką wyjętą z futra zaczęła łzy ocierać i wreszcie zamilkła, jakby namyślając się nad czemś, potem dodała cichym głosem, że ledwie dosłyszał ją:
— Już miesiąc jak chodzę po rogu Marszałkowskiej… „na własną rękę“… to, co mówiłam, powinno być wystarczające dla pana narazie…
Dawid siedział nieruchomy, nie odpowiadał nic, wpatrując się w jakiś punkt zawieszony w przestrzeni i myślał sobie: „Już ja znam was dobrze — potraficie pięknie mówić. Tamta co mi dała cztery lata, też była taka niewinna, a diabeł w niej siedział“.
Zmarszczył czoło i potrząsnął głową, jakby chciał odpędzić od siebie przykre wspomnienie, poczem myśl jego znów po-