Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ale ona też… no, no! — rzucił ktoś od stołu.
— Lepiej, żeby go nie zwolnili teraz, mogliby się go czepiać, że się przyczynił do śmierci jej.
— Z nią dzisiaj skończą, niema co! — zapewniał prezes.
— Jeżeli sama nie skończy… — dodał inny.
— Słuchaj „Kinda“ — odezwał się prezes. — Czy jesteś pewny, że to ona go „lignęła“.
— No, masz tobie — odparł zapytany — przecież ten „mops“ nigdy mnie jeszcze nie „naciągnął“. Komisarz mu sam powiedział i kazał mu „rozkopać“ coś, żeby tylko posadzić „Nachalnika“, bo komisarz ma podobno wielki na nią apetyt. A wiecie przecież, że „mops“ nie bedzie „rozkopywać“ na szkodę Dawida. Postarał się czemprędzej pościągać sprawdzenia z Wilna i z Mokotowa. Mówił, że z pewnością jutro go zwolnią.
— Jeżeli „naszym“ uda się ją sprzątnąć, to może Dawid będzie miał do nas pretensję, może nie wie, że to właśnie kochanka „zakopała“ go — zauważył ktoś.
— „Mops“ wpierw się o niej dowiedział od Dawida, niż od komisarza, nie bójcie się. A jeżeli będzie miał pretensję, że go wyręczyliśmy, to go przecież przekonamy, że to wygodniej dla niego, przynajmniej policja się do niego nie przyczepi…