Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zdaje mi się też, że ja kocham — dokończył zawstydzony.
— Ha, ha, ha, a wiesz, kto to się może kochać, a nawet życie sobie odbierać dla kobiety? Tylko frajer! Mój kochany. — Ja jestem tego zdania, że miłość trwa pięć, dziesięć minut zgórą, a później ona dla mnie nie istnieje — oto moje zapatrywanie! Niezdolny byłbym do najmniejszej ofiary dla miłości kobiety.
— Tak, mój bracie, posłuchaj rady przyjaciela, a będzie ci dobrze. Pomyśl tylko, co cię czeka, jeżeli nadal będziesz się trudnił kradzieżą. — po pierwsze, mogą odkryć twoje piętnaście lat w Berlinie, a poza tem, za kradzież dostaniesz teraz najmniej sześć a to i osiem, teraz „recydywistom“ tak „walą“. Więc radzę ci, jak bratu, namów ją, zdaje się, że ty masz wpływ na nią, przyprowadź ją do mojej żony, a ona już poprowadzi sprawę. A później będziesz mógł wyjechać z nią do Argentyny, jeżeli się wstydzisz być tutaj alfonsem i ręczę ci, że zrobisz tam majątek, bo to piękna i inteligentna dziewczyna, to jest skarb, zastanów się, a przekonasz się, że ci dobrze radzę.
Dawid milczał kilka minut, wreszcie odezwał się:
— Dobrze mówisz, spróbuję, masz rację… Jedna mi już dała cztery lata, dość tych romansów. Dziękuję ci, że mi otworzyłeś oczy, bo nie zdawałem sobie sprawy, co za skarb mam w ręku, postaram się go wykorzystać — uściskali sobie dłonie. —