Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przeznaczeniem na biednych więźniów, a na poszkodowanego nakłada trzydześci dolarów na szpital na „Książęcej“ za wywołanie nieporządku i strzał do kolegi. Sprawa zakończona.
— Salomonowy wyrok — pomyślała Róża i zwróciła się do kochanka:
— Chodź do domu, głowa mnie boli po tem wszystkiem…
Dawid położył pieniądze na stole, zamierzając opuścić lokal, ale został zatrzymany przez przewodniczącego.
— Cóż ty, chcesz uciekać? Musimy przecież oblać „dintojrę“. Wiesz, że u nas na „sucho“ nie idzie. Ona może iść, jak chce, ale z tobą muszę trochę pogadać, długośmy się nie widzieli.
— Jeżeli koniecznie chcesz, możesz iść do domu, ja później przyjdę — zwrócił się Dawid do kochanki.
— Zaczekam na ciebie — postanowiła Róża, siadając obok kochanka.
— No, a teraz napijemy się, a wy przeproście się — zawołał prezes.
Pobity „alfons“ pierwszy wyciągnął dłoń do zgody. Przyznał w przyjacielskiej rozmowie, jaka wywiązała się miedzy do niedawna zawziętymi przeciwnikami, że rzeczywiście Florka namówiła go, żeby odnowił pretensję do swej dawnej kochanki i wyraził przypuszczenie, że Florce musi zależeć na tem, by Róża porzuciła Dawida. Przepito raz i drugi, a rozochocony prezes odciągnął na bok Dawida, chcąc z nim swobodnie porozmawiać. Przeszli do