Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ty możesz ode mnie dostać jeszcze raz w łeb, no i drugi „ślip“ mogę ci podbić, jeżeli masz chęć — wtrącił Dawid.
— Uspokój się kolego! Wszystko się ułoży — starał się łagodzić przewodniczący. — Wychodzić do drugiego pokoju — oznajmił wszystkim.
Dawid z kochanką wyszli z pokoju obrad i z przedpokoju przeszli do sąsiedniego pokoju, zajmowanego przez „meliniarkę“, od której odnajmowano właśnie pokój, w którym obradowała „dintojra“. Za nimi zjawił się obandażowany i usiadł w milczeniu w pobliżu pary kochanków.
Po kilku minutach zawezwano Różę. Przewodniczący zapytał ją:
— Przy kim chce pani zostać?
— Powiedziałam raz i zdania nie zmieniam — odparła z przekonaniem.
— Dobrze, zawołać obu!
Weszli. Przewodniczący odczytał wyrok:
— „Dintojra“ uznała za słuszne potwierdzić istniejący stan rzeczy i oddalić pretensje poszkodowanego, jako nieuzasadnione, „dintojra“ nie może zmuszać kobiety, o którą chodzi, do współżycia z poszkodowanym. Poza tem, obecny jej kochanek nie posyła jej na ulicę, a więc mu zarzucić nie można. Co do pieniędzy, które poszkodowany miał wydać na nią, brak na to dowodów i „dintojra“ przechodzi nad tem do porządku dziennego. Za pobicie poszkodowanego „dintojra“ nakłada na oskarżonego dwadzieścia dolarów kary z