Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przejęta wstydem i wstrętem Róża była zmuszona zamilknąć.
— A pan co na to? — pytał przewodniczący pokrzywdzonego.
— Tak jest, jak opowiadała. Nie zaprzeczam wcale temu i tem bardziej jestem z tego dumny, że potrafiłem tę inteligentkę „nabrać“, tak, że była moją przez całą noc, później kilkakrotnie zmusiłem ją do posłuszeństwa, ale ostatecznie musiałem ją odstąpić „tajniakowi“ z „obyczajówki“, który się nią zaopiekował. Wiadomo, że z policją muszę być w zgodzie, ale gdy się dowiedziałem po powrocie z zagranicy, że ma świeżego kochanka, to upominam się o swoje. — zuchwale spojrzał na nią. — Miała ze mną wyjechać do Argentyny, wydałem na nią przeszło dwieście dolarów — zakończył.
Róża spojrzała błagalnie na kochanka. Dawid przez cały czas siedział, nie odzywając się słowem, zapatrzony w starą, zmiętoszoną gazetę, leżącą na brzegu stołu. Nagle zerwał się z miejsca i groźnie namarszczony, stanął przed poszkodowanym, który również porwał się wystraszony i cofnął się kilka kroków, niezbyt widocznie ufając swym siłom.
— Ty nędzniku! Jak ty śmiesz w mojej obecności czepiać się tej kobiety? — wołał Dawid. — Ja cię zabiję, jak osa! Kilku obecnych zerwało się z miejsca i stanęło miedzy zwaśnionymi, odciągając Dawida i sadzając go na jego krześle.
Nagle padł strzał — to poturbowany „al-